Witam
W dniu 23 lipca 2015 r. wybrałem się na Orlą Perć. O godz. 7:00 byłem w Kuźnicach widok kolejki do wyciągu i wcześniejsze moje doświadczenia z postępem kolejki nie dały nadziei na te łatwe rozwiązanie. Aczkolwiek czasowo nie wydaje mi się lepsze. Ponieważ pokonanie od Kasprowego do Zawratu też trochę czasu zajmie. Dlatego od razu ruszyłem szlakiem żółtym do góry (niebieski totalnie mi nie odpowiada - okrągłe kamienie mnie dobijają a i non stop trochę pod górę jest dla mnie monotonne. Po dwóch godzinach zaliczyłem schronisko potem niebieskim szlakiem na Zawrat z małym przystankiem koło Zmarzłego Stawu. Na Zawracie byłem około godz. 11:00. po chwili wytchnienia założeniu sprzętu ruszyłem. w połowie odcinka Zawrat - Kozia Przełęcz zaczęły pojawiać się dość nie ciekawe chmury i postanowiłem sprawdzić jak tam z burzami niestety na blids'u już było widać nadchodzącą burzę dlatego postanowiłem przyspieszyć kroku i zacząłem korzystać z łańcuchów. Po dotarciu na Kozią Przełęcz chmury były już konkretnie burzowe i zdecydowałem o zejściu z szlaku. Szybko przekonałem się o trafności tej decyzji zaczęło ostro walić po szczytach gór a ja byłem może 100 metrów niżej zaczęło kropić choć niezbyt intensywnie to wystarczyło by skały stały się mokre i śliskie. Ubrałem spodnie i kurtkę przeciwdeszczową i dalej schodziłem na dół. W okolicach Zmarłego Stawu znowu zrobiłem sobie postój co prawda burza się uspokoiła i nie było już jej tak ostro słychać być może dlatego iż chmury pokryły szczyty i tłumiły dźwięk. Po przerwie dalej kontynuowałem zejście. Nadal popadywało niezbyt zdecydowanie ale myśli o powrocie na Orlą Perć jednak odganiał widok mokrych skał.
Niestety tego dnia przeszedłem tylko pierwszy (dla niektórych drugi) odcinek Orlej Perci aczkolwiek najtrudniejszy - jednokierunkowy.
Dzięki dotychczasowemu doświadczeniu nie wydał mi się ten szlak zbyt trudny aczkolwiek drabinka nie jest zbyt solidna ale skoro tyle osób nią przeszło to mnie wytrzymała.
Na szczęście szlak nie był zatłoczony oczywiście mówię tylko o Orlej Perci, bo na pozostałych szlakach ludzi nie brakowało.
Zdecydowanie najpiękniejsze widoki zarówno na stronę Doliny Gąsienicowej jak i mojej ulubionej Doliny Pięciu Stawów. Jak i miejsca z których podziwia się te widoki są warte zdobycia tego szlaku. Już nie mogę się doczekać powrotu na ten szlak który zamierzam również rozpocząć na Zawracie.